poniedziałek, 3 stycznia 2022

zdalne rozkminy

Zdalnych ciąg dalszy. Cyrk ze strony rządu. Cyrk ze strony dzieci. Cyrk ze strony rodziców. Dopasowuję się i robię Cyrk ze strony nauczycieli. Oni udają, że się uczą, ja dziś udaję, że pracuję. Wysłałam bajeczki do pooglądania. Cokolwiek bym wysłała i tak nie obejrzą. A na żywo? 

Od rana wiadomości: w związku z pracami remontowymi mama D. z 8b zgłosiła telefonicznie, że syn w dn.03.01 może być nieobecny na lekcjach z powodów technicznych. W dniu dzisiejszym rodzic M. z 4a poinformował, że dziecko nie może uczestniczyć w niektórych zajęciach.

W sumie te zdalne naprawdę nie są złym pomysłem - pod warunkiem, że każda ze stron się przykłada. W innym przypadku - już się przekonałam, że szkoda mojego czasu na przygotowania czegokolwiek, bo oni i tak tego nie przerabiają. Sprawdziałam! Włączyłam na lekcji w szkole prezentację, którą mieli jakiś czas temu na zdalnych. Woooow, jakie zdziwienie i zaskoczenie materiałem zawartym w niej. Tylko dwójka dzieciaków - z dwóch innych klas zareagowali, że to było w tamtym roku na zdalnych!

Moje zdalne studia - ogarnięte. Reklama poszła całkiem przyjemnie. Z językiem polskim było średnio. Dwa dni siedziałam nad jednym testem. Wpisywałam w google znaczenie słów, bo ich zwyczajnie nie znałam :-/ - ale już semestr zaliczony, ulgaaaaa. Po feriach muszę pochodzić za praktykami z języka polskiego. O tyle dobrze, że to już mogę zrealizować w szkołach, gdzie pracuję. Przynajmniej tak mi się wydaje, że mogę. Plan jest, żeby zrobić to i w podstawówce, i w liceum - podyplomówka uprawnia do nauczania na obu tych poziomach, więc - przygotowuję się na oba poziomy, na wszelki wypadek.

Jak słyszę, że pensum ma być 24 godziny - to już jestem po etacie :-/ Nie ma szans na tyle godzin w jednej szkole. A przecież nie tylko ja będę - i poloniści, i matematycy, i cała reszta - każdemu po 24 godziny - niby skąd? Nawet świetlicy nam nie starczy! Pół etatu na sprzątaczkę pójdę, się wyrówna... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz