poniedziałek, 15 lutego 2021

filozofia nastolatków

Uczeń kl. 8, deklarujący się jako niewierzący - drugi rok go uczę, ale raczej go nie nawrócę ;-) - dziś puściły mu hamulce - pozwoliłam mówć, przypominając jednocześnie, że rozmawia z nauczycielem, żeby za bardzo sobie nie pozwalał - bo zaczął tekstem: mam mówić, jak ja to widzę dosłownie, czy mam być kulturalny i grzeczny?! Wooow, się dziecko rozpędziło ;-) Generalnie chodziło mu o to, że wiara jest bez sensu - że religia jest daleko za nauką, że jak niby można rozmawiać z Bogiem, jak do dialogu trzeba dwóch realnych osób! Niby jak Bóg nas słucha, skoro i tak nie wysłuchuje?!

Poradziłam sobie, spokojnie - to już nie pierwsza nasza dyskusja. Ostatnia była o masturbacji, dlaczego Bóg nie pozwala być człowiekowi szczęśliwym?! :-D

Dobrze, że chcą rozmawiać - widać dzieciak ma dom, jaki ma - z tego, co obserwuje wychowuje się sam, rodzice gonią za kasą, no i dla Boga też tam raczej miejsca nie ma. Filozofuje chłopak, szuka, szkoda tylko, że agresywnie - próbuje BRONIĆ swoich racji! Średnio się to kończy w tych naszych dyskusjach ;-)

Co do wiary jeszcze, tak wczoraj patrzyłam na naszych lokalnych lekarzy w kościele - nie znam ani jednego, który by nie chodził do kościoła! Pewnie nie wszyscy tak mają, ale większość jednak medyków, mimo przecież, że nasze życie w ich rękach - powierza się Komuś, kto stoi wyżej niż oni sami. A ponoć religia jest daleko za nauką... ;-)

9 komentarzy:

  1. no ale rzeczywiście: jak można rozmawiać z Bogiem? Przecież nie da się rozmawiać z Kimś, kto nie mówi. Można monologować w Obecności Boga albo wyobrażać sobie, że się z Nim rozmawia, ok. Ale rozmawiać? Jak? Przecież On naprawdę nie Odpowiada (i najczęściej naprawdę nie Wysłuchuje...)

    Czy ktoś mógłby mi to spokojnie, najlepiej technicznie, wyjaśnić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysłuchuje, tylko nie tak, jak my byśmy chcieli ;-)
      a rozmowa - weź Dzienniczek św. s. Faustyny, czy wizje i Catalina Rivas - myślę, że to była ROZMOWA, hmm... pozazdrościć ;-)

      Usuń
    2. ale do normalnych ludzi nie Mówi przecież...

      Usuń
    3. naprawdę NIGDY nie słyszałaś Glosu Boga w swoim Sercu? Nie wierzę... ;-)

      Usuń
    4. Naprawdę. Zdarzało mi się wyobrażać sobie, że Bóg mnie kocha, że do mnie mówi, że jest blisko. Ale takie wyobrażanie sobie na ogół kończy się jednym wielkim bólem, bo otwieram oczy, i oczywiście nic nie widać, nic nie słychać i nic nie ma...

      Usuń
  2. allegra_walker19 lutego 2021 02:26

    O. Józef Bocheński, bezlitosny logik, pisze:

    "Szczególnie rozpowszechniony zdaje się być zabobon, zgodnie z którym religia byłaby dialogiem. To twierdzenie jest o tyle zadziwiające, że Bóg rozmawiał być może z Abrahamem i z prorokami, ale jako żywo nie rozmawia ze zwykłymi wierzącymi. Jeśli więc religia jest dialogiem, to chyba tego samego rodzaju, co rozmowa dziada z obrazem w piosence polskiej: "przemówił dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu"."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i dlatego nieodmiennie mnie fffkurza, jak katecheci uczą dzieci, że modlitwa ma być (jest) rozmową z Bogiem. Żadne mądre dziecko tego nie wytrzyma. A potem się dziwią, że odchodzi z Kościoła w przekonaniu, że Kościół kłamie...

      Usuń
    2. ej, Ludzie, ale ja naprawdę wierzę, że Bóg do nas mówi - mówi przez znaki, przez ludzi, przez dobre natchnienia, myśli - nie słyszymy Jego głosu, jak Prorocy, ale Jest, Mówi - tylko pytanie: czy my Go słuchamy? Czy dajemy Mu czas na mówienie do nas? Czy próbujemy rozpoznać Znaki? Pewnie to (dla niewierzących) przypadki, zwykłe zbiegi okoliczności - ale... mogły się nie wydarzyć, a jednak się wydarzyły... :-)

      Usuń
    3. ej, ludziu, a ja Go nie widzę ani nie słyszę, i nikt mi nie wmówi, że to dlatego, że nie poświęcam Mu czasu, nie modlę się, żyję w grzechu albo coś takiego. Dlatego zrozum te dzieci. One po prostu racjonalne są.

      A jeśli mowa o przypadkach - czy złe zbiegi okoliczności (ktoś kogoś okradł, zamordował, zgwałcił, bo akurat wtedy napatoczył mu się na drodze) to przypadek czy nie przypadek? W takich przypadkach ja naprawdę wolę wierzyć w przypadki. Mogły się nie wydarzyć, a jednak się wydarzyły, tak?

      Usuń