sobota, 6 lutego 2021

zdalne - ciąg dalszy zabawy

Nauczanie zdalne trwa w najlepsze. Obserwuję zmiany, jakie zaszły w dzieciach klasy 1 i 2, które uczę po przerwie od 26 października to powrotu 18 stycznia - począwszy od zachowania w klasie: pomijam gadulstwo, ale dziecko potrafi w trakcie lekcji wyjąć sobie jedzenie i rozmawiając ze mną jeść! Bo zapomniało się, że to szkoła :-D Pani w ekranie komputera nie widziała, bo większość na wyłączonych kamerkach. Ze nauczania zdalnego i moich prozentacji, proponowanych filmików, ba nawet samodzielnie (?!) wykonanych ćwiczeń - nic nie pamiętają. Gdybym zaczęła program od nowa, nie zorientowaliny się. Pismo w zeszycie to porażka! Porównując wrzesień-październik, a teraz - zaczynamy od nowa walczyć o staranność pisania, unikania błędów przy przepisywaniu. Nie wiem, jak prace plastyczne, ale czytanie - dokłądnie to samo, co i czytanie :-( To tylko kl. 1 i 2, które uczę. Boję się myśleć, że u tych starszych dzieje się dokładnie podobnie.

Klasa 7, wieczór - pisze uczennica na fb do mnie, że jutro ma 2 kartkówki i sprawdzian, więc besztam dziecko - do nauki, a nie na fb siedzisz! (a oni się tak mnie zawsze boją, że łooo) - a ona: proszę pani, na zdalnym uczyć się?! - to jak napiszesz kartkówkę? - mam swoje sposoby, nie chce pani wiedzieć :-D A na sprawdzian też już ma opracowaną technikę - telefon, internet i komputer. No i daję głowę ściąć, że 99.9% tak sobie radzi ze zdalnym. W sumie, gsdyby Maturę napisali w domu to też by może nie było źle, ba wzrosłyby notowania w rankingach szkół! ;-)

Co mi się podoba w zdalnym? Nie mam dyżurów na głośnych korytarzach :-D Nie musze mówić głośno ani uciszać głośnych dzieci! Mogę iść do toalety, kiedy chcę! Mogę legalnie mieć na biurku ciepłą herbatę, kawę a i wszystko inne też :-D A i poza widokiem obejmującym kamerką mogę mieć cokolwiek ubrane, ha ha - czasem bywa wesoło ;-)))

Wady zdalnego nauczania: robienie miliona prezentacji, wyszukiwanie atrakcyjnych materiałów, przetwarzanie treści podręcznikowych na cyforwe ze świadomością, że uczniowie i tak mają to w... - otworzą lub nie otworzą, pomiga pomiga i tyle - i tak nic z tego nie zapamiętają. Dostosowanie ćwiczeń z zeszytów zadaniowych do interaktywnych to kosmos. Sprawdzanie godzinami poczty przeglądając - często niewyraźne - zdjęcia prac - nuda. Sprawdzanie plagiatów - czasami długo siędzę, żeby udowodnić uczniowi, że praca jest niesamodzielna. Ostatnio ponad godzinę szukałam obrazka, który przysłała mi uczennica - zobrazowaną przypowieść o siewcy - twierdząc, że sama to narysowała. ZNALAZŁAM! Powinnam wstawić 1! Ale nie wstawiłam - kazałam jej narysować samodzielnie. Twierdziła, że nie ma kredek! 7 klasa. Narysuj ołówkiem - ona nie ma. Dyskusje bez sensu, bo mam wrażenie, że pisząc na czacie zapominają się nieco, że piszą do nauczyciela, a nie koleżanki! Narysowała długopisem, ale łaska byłaaaa. Trzeba było wstawić 1 i mieć w.. Następnym razem pewnie będzie już we mnie mniej miłosierdzia... ;-) 

Dzieciaki świetnie się odnajdują w tym świecie, i ostatnio rozmawiałam z rodzicem uczennicy kl. 4 - ona nie jest w stanie wyobrazić dobie powrotu do szkoły! Klasa 8 to panikuje, że będą im kazali wracać do szkoły! Przecież tak jest ok! Staram się, poza realizacją tematów - z nimi rozmawiać, jak zawsze w szkole. Te młodsze z kl. 4 pokazują koty, chomiki, a jeden to nawet siostrę przyniósł na religię - siostra ma pół roczku :-) Z tych starszych - niektórych od października nie słyszałam, nie widziałam - zawsze albo ich wyrzuca, albo wiesza się internet - zawsze, jak zadaję pytania to jakieś nagłe awarie internetu w całej gminie i parafii się dzieją ;-) Oszukują, okłamują, migają się - są nie do zweryfikowania. Szczerze mówiąc ani się tym nie przejmuje ani mnie to już nie rusza - każdy sobie JAKOŚ musi radzić - i ... wcale to nie jest zabawne...

Proszę o odp na wyrywki - więc całe 30 minut utrzymuję uwagę uczniów, czytamy, dopowiadamy, odpowiadamy - pytam konkretnego ucznia: cisza. Halo, jesteś tam? Bo przecież widnieje, że jest - ale gdzie, tego nie wiadomo. Prosze pani, już czytam - przepraszam, zapchałem się parówką. Także ten... No dobra, nie chcecie wiedzieć, co ja robiłam podczas ostatniego szkolenia online ;-) - na szczęście nikt na wyrywki nie pytatał ;-)  Ciekawe, jak to będzie dalej? :-/









3 komentarze:

  1. Serio na lekcjach religii zadaje Pani zadania dotyczące rysowania?Stety niestety w natłoku wszystkich przedmiotów ważnych i ważniejszych religia traktowana jest jak michałek.Jak to mówił mój Ksiądz z rodziny ucząc w szkole ja ich nie uczę ja im towarzyszę...Może lepiej by było gdyby nie każdego ciągać na te lekcje skoro nie są nimi zainteresowanu

    OdpowiedzUsuń
  2. "stety niestety" zerówiaki i pierwszaki tylko rysują ;-) - w ten sposób wyrażają swoje emocje i tak zapamiętują poznawane treści

    OdpowiedzUsuń
  3. w siódmej klasie też bym stanowczo odmówiła rysowania :P

    Swoją drogą, nieróbstwo i ściąganie na zdalnym to zmora. Klasówek nie robię, bo nie ma sensu. Próbne matury nie na stopień zdalnie wychodzą w granicach 86%, a w szkole już tylko 68%, taki przypadek...

    OdpowiedzUsuń