niedziela, 7 marca 2021

bunt katechetki

Wkurza mnie to, że w kościele jest tak zimno - bo w sklepach może być ciepło, a w kościele nie?! :-/ Po ostatniej Drodze Krzyżowej i pierwszopiątkowej Mszy w maratonie już kicham! Zaaplikowałam sobie  jakieś specyfiki, no, ale zawsze jest to samo! Choćbym nie wiem, jak grubo się ubrała - po godzinie takiego siedzenie w miejscu - zwyczajnie robi się zimno :-( Zbuntowałam się dziś i pojechałam do kościoła, gdzie względnie jest do wytrzymania. Msza trwała godzinę z kwadransem i już od podłogi ciągnęło niemiłosiernie :-( Pomyślmy, dlaczego przy ołtarzu mamy dywany i dywaniki - a my po marmurach stąpamy? Pomyślmy, dlaczego nawiewy są tylko w prezbiterium - przynajmniej w moim kościele. A hitem już była wizytacja biskupa, gdzie trafiłam jakoś przypadkowo - uruchomione nawiewy, a farelek (taki wiecie, co ciepłem wieje) stał nawet na ołtarzu! I dwa jeszcze po bokach. Ciekawe, czy biskup uwierzył, że tak co niedziela jest :-] Kabarecik. Jeszcze chwila i sama się przeniosę na Msze on-line :-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz